20. grudnia z okazji Dnia Ryby w tym ważnym, bo przedświątecznym czasie warto zwrócić uwagę w sklepach czy żywe ryby nie cierpią (czy nie są stłoczone, poranione, pakowane żywe do worków foliowych bez wody).
Zachęcamy również do zastanowienia się przy półkach i lodówkach skąd pochodzą wybierane produkty, jaki wpływ na środowisko ma sposób połowu czy hodowli. Pomogą w tym specjalne oznaczenia na etykietach i opakowaniach, przyjrzyjcie się dobrze, są coraz bardziej popularne!
Wśród ryb morskich i owoców morza najczęściej spotkacie znak MSC. Jest to oznaczenie certyfikatu międzynarodowej organizacji pozarządowej Marine Stewardship Council, które mówi o morskim pochodzeniu. Organizacja rękami zewnętrznych ekspertów bada, czy ryby łowione są przy zachowaniu dbałości o środowisko, o dobrostan wód i dobrych praktyk połowowych.
Równie popularny jest również znak ASC. To kolejne oznaczenie certyfikatu międzynarodowej organizacji pozarządowej, a mianowicie Aquaculture Stewardship Council. Certyfikat pomaga promować oraz identyfikować ryby hodowlane w odpowiedzialnych hodowlach. Tak oznaczony produkt gwarantuje, że ryba pochodzi z firmy realnie ograniczającej negatywny wpływ na środowisko oraz dbającej o lokalną społeczność.
Jeśli produkt posiada jakiś certyfikat, jego znak zazwyczaj jest eksponowany. Nie wszystkie są powszechnie znane, dlatego warto zwrócić uwagę kto certyfikuje i jakie idee stoją za znakiem.
Ceryfikowane są również hodowle i połowy ryb słodkowodnych, najczęściej prócz powyższych znajdziecie na nich inne oznaczenia, krajowe czy lokalne np. Polskiego Towarzystwa Rybackiego, które należy do Europejskiego Towarzystwa Akwakultury albo takie mówiące o ekologicznym pochodzeniu mięsa czy przetworu.
Nasze zachowania zakupowe maja wpływ na środowisko i w praktyce możemy zmienić rzeczywistość mórz, oceanów, hodowli i dobrostan zwierząt. Czytajcie, interesujcie się tym, co producent chce przekazać. Dobrze oglądajcie etykiety!